Koziołek! Malutki koziołeeeeek!- biegałam po stajni krzycząc w niebogłosy.
Musiałam krzyczeć zbyt głośno, bo jedna z klaczy dała mi znać, że jak się nie uciszę, to mocno pożałuję…
Ale jak miałam być cicho, kiedy radość mnie rozpierała?
Poza tym, to było moje odkrycie, pierwsza znalazłam naszego nowego mieszkańca i wszyscy musieli się o tym dowiedzieć, właśnie ode mnie.
A było to tak.
13