Ale ja nie chcę… Nie zgadzam się na ten koniec wakacji – Gaja dosłownie zalewała się łzami. Wokół niej, ze spuszczonymi głowami, siedziały smutne zwierzaki . Jakby nie można było tak wakacjować przez cały czas – chlipała dalej.
A co to za straszne miny? Jeść wam nie dali – Wiktoria właśnie zamykała za sobą furtkę. Mam nadzieję, że to nie na mój widok – zażartowała.
Łatwo Ci mówić… A tak w ogóle to z czego się cieszysz? Nie przeszkadza ci, że wakacje już się skończyły?
A co ma mi przeszkadzać? To, że wróciłam do szkoły, żeby uczyć się nowych, ciekawych rzeczy? Czy może to, że po dwóch miesiącach przerwy znów spotkałam swoje szkolne koleżanki i kolegów? Dodam, że to bardzo fajne koleżanki i świetni koledzy.
Gaja zmarszczyła czółko. Nie wiadomo czy ze zdziwienia czy raczej ze złości…
A co z bieganiem po łąkach, kąpielami w stawie? Kiedy znajdziesz czas na zabawę z nami – krzyknęła rozżalona Gaja.
Ależ Gaju, ja nadal mam mnóstwo wolnego czasu. Będę was odwiedzała w każdej wolnej chwili – przekonywała dziewczyna spokojnym głosem. Chociaż kąpiel w stawie raczej sobie odpuszczę. Brrr – wstrząsnęła się na samą myśl o coraz niższych temperaturach.
Ehhh, nic nie rozumiesz, nikt mnie nie rozumie – szepnęła Gaja podnosząc się z trawy i ruszyła prosto do wyjścia z farmy.
Wika ruszyła za nią. Znalazła ją po godzinie. Siedziała nad stawem kąpielowym, na drewnianym pomoście.
Tak naprawdę to nie tylko o Ciebie chodzi – rzekła Gaja do zbliżającej się Wiktorii. Ta szkoła, nie dość, że zabrała nam wakacje i razem z nimi dzieci, to jeszcze zabiera nam lato. Spójrz dookoła. Wskazała paluszkiem na otaczające staw lasy i pola. Wszystko nas opuszcza. Trawa coraz mniej zielona, liście spadają z drzew jakby im nagle było na nich niewygodnie. Słoneczko świeci, ale przestaje nas ogrzewać. A było tak fajnie, ciepło, kolorowo. Ciekawe co teraz – Gaja znów posmutniała.
Widzę, że mamy większy problem, niż myślałam – dziewczyna przysiadła przy małej Gai. Powiedz mi Gaju, czy Tobie ktoś opowiadał o tym jak płynie czas? Czy wiesz, że rok ma 12 miesięcy, z czego każde trzy miesiące to inna pora roku?
Oczy Gai były ogromne ze zdziwienia. Wiktoria powstrzymała się od śmiechu, żeby nie urazić małej koleżanki.
Otóż to. Wakacje, które właśnie się skończyły, rozpoczną się znowu za około 10 miesięcy. Wiktoria widząc, że Gaja nie rozumie szybko dodała: To dokładnie tyle czasu, ile czasu mieszkasz w Galinach.
To wcale nie tak długo – szepnęła Gaja.
W tym czasie będzie wiele innych okazji, podczas których zawitają do Galin dzieci. Przed nami święta, sylwester, ferie zimowe, Wielkanoc…
Pamiętam. Przecież to w czasie ferii jeździłam z dziećmi na sankach, piekłam ciasteczka i robiłam budki dla ptaków. A na Wielkanoc malowaliśmy jajka i goniliśmy królika – twarz Gai rozpromieniła się.
Chyba zająca goniliście - poprawiła Wika. Gaja nawet tego nie usłyszała.
I mówisz, że to wszystko wróci - dopytywała.
Oczywiście, że tak. Obiecuję.
Słyszeliście to?! Wakacje wrócą! I to już za rok! Jednak piękna jest ta nadchodząca jesień.
Ściskamy Was cieplutko,
Autorka i Gaja z Galin.
6