0 komentarzy
Gaja od kilku minut pochylała się nad niewielką książeczką po brzegi wypełnioną kolorowymi zdjęciami. Szeptała pod noskiem:
„Bo gdy upał za oknami
Dzieci rządzą Galinami!”
O tak! To będzie idealny opis do mojego albumu ze zdjęciami. Biegnę na farmę, niech wszyscy zobaczą moje dzieło.
Ej tam, zwierzaki! – biegła wymachując albumem. Zobaczcie co zrobiłam.
Ciekawe co to takiego? – rzekła z ironią oślica Galina.
Pewnie namalowała Klemensa pijącego mleczko. – odpowiedział Maniek, po czym wszyscy na farmie ryknęli śmiechem. Nie było to miłe z ich strony, jednak przyzwyczaili się do tego, że Gaja czasem wyolbrzymia i zwyczajnie sobie z tego żartowali.
Ciekawe co was tak bawi? – zmęczona biegiem Gaja, ledwo wykrztusiła z siebie pytanie. Na to, by srogo zmarszczyć brwi, na szczęcie wystarczyło jej siły.
Nic takiego Gaju. Stefan potknął się o kamień i tyle. – wyjaśniła Gaba, po czym znowu wszyscy zaczęli się śmiać. Tym razem śmiała się też Gaja, przekonana, że to kozioł jest powodem radości zwierzaków.
Hola, hola! My tu śmiechy – chichy, a ja nie pokazałam wam mojego dzieła! Proszę, oto ono.– Gaja wyciągnęła przed siebie rączki. W nich zaś niewielkich rozmiarów album ze zdjęciami.
Tym razem zwierzakom nie było do śmiechu. Wręcz przeciwnie, wszyscy ze skupieniem przyglądali się poszczególnym kartom albumu.
O popatrzcie, jaki mam długi, lśniący ogon. – zachwycał się Benek.
Też mi coś, ogon. Lepiej podziwiajcie moje zgrabne nogi i dłuuugie uszy… – rzekła Galina.
Długie uszy do podsłuchiwania! – odgryzła się Kulka.
O mały włos a na farmie doszło by do bójki. Każdy uważał, że jest najładniejszy i że jego zdjęcie należy podziwiać najdłużej.
Moi drodzy. Nie po to przyniosłam wam album, żebyście się kłócili. Myślałam, że ucieszy was to, że tak dużo kartek wam poświęciłam. Moim przyjaciołom.
Zwierzakom uszy zwiędły ze wstydu.
Przepraszamy Gaju. – rzekł skruszony Benek. Reszta w milczeniu kiwała głowami. Pokaż nam album raz jeszcze, od początku.
Dopiero teraz, gdy zwierzaki przestały patrzeć tylko na siebie, zauważyły, jak wiele ciekawych zdjęć jest w tej malutkiej książeczce. Dzięki niej dowiedziały się także, co słychać poza farmą.
O tu, skaczą na trampolinie… – opowiadała Gaja przewracając powoli kartki w albumie. Tu z kolei Pola i jej koleżanki malują obrazki w ogrodzie.
A tak właściwie to po co taki album? – zapytał mały Felek.
Na pamiątkę. Dzieci podpowiedziały mi, że w trakcie wakacji, albo tuż po powrocie, piszą pamiętniki albo tworzą takie albumy po to, by zawsze pamiętać o tym, co się w danym czasie wydarzyło.
Aaaa. Teraz rozumiem. – rzekł Felek. Czyli ty chcesz pamiętać o tych wszystkich zabawach z nami? Jakie to miłe.
I jakie zabawne! – podchwyciła Lucyna. Popatrzcie na minę Mańka. Wygląda jakby połknął cytrynę.
A tobie na rogu usiadł motyl! – odgryzł się Maniek.
Siedzieli tak jeszcze bardzo długo, przeglądając zdjęcia i opowiadając sobie o tym co się wydarzyło.
A Wy, drogie dzieci, też napiszecie pamiętnik z wakacji? Może kiedyś, za parę lat, odnajdziecie go na dnie szafy i podobnie jak Gaja i jej przyjaciele, z uśmiechem na buzi wspominać będziecie szalone, wakacyjne przygody.
Miłego pisania.
Autorka i Gaja z Galin.
6